Kolejny zaćmieniowy tydzień.
Już wiem o czym jest dla mnie ten korytarz zaćmień. Już widzę. Już kminię! Znowu oddycham głęboko i pełnią.
Wow!
Co to był za wrzesień!!!
Pełen emocjonalnych fikołków, rewelacji tego co jeszcze do transformacji gotowe, zaskakujących „zbiegów okoliczności” i wielu prawd, które pokazały się na wierzchu.
Zasłony z kilku solidnych iluzji spadły z hukiem.
Czytanie przestrzeni staje się coraz prostsze i klarowniejsze.
Pokazuje jak proste jest to życie kiedy pozwalam sobie odsunąć siebie i nie komplikować…
Człowiek mój zajmuje się ogródkiem, powidłami, kremem z buraków na uziemienie, sprzątaniem gniazda…
A tymczasem galaktyki otwierają swoje wrota i wysyłają MOC…
Niesamowite to życie na Ziemi. Pełne zwrotów akcji i napięć jak u Jamesa Bonda. Najlepszy serial ever…
2 października – w środę – nów z zaćmieniem słońca. Intensywny, mistyczny, magiczny, gęsty i głęboki to czas.
Pięknego tygodnia kochani!
Rozpakowaliście już dary zaćmieniowe?
Co wypadło z pudełek?