W XIX wielu Karol Marks mówił o alienacji i wyobcowaniu.
Czyli o separacji, oddzieleniu człowieka od czegoś…
Wyróżnił 4 podstawowe poziomy oddzielenia człowieka:
- oddzielenie od natury
- oddzielenie od ludzi – mniej intymności, mniej zaufania, zerwane więzi
- oddzielenie od pracy – większość ludzi wykonuje pracę, która nie ma dla nich najmniejszego sensu i znaczenia (z punktu widzenia ludzkich talentów i kreatywności)
- oddzielenie od samych siebie (jako przyczyna ale i konsekwencja powyższych)
Wszystko to prowadzi do depresji, uczucia utraty sensu, rozpadów rodzin, chorób fizycznych i psychicznych.
A kiedy wdziera się poczucie braku sensu podejmujemy próby znalezienia go w tym jak wyglądamy, co posiadamy, wszelkimi fałszywymi, iluzorycznymi dekoracjami próbujemy przekonać się, że to jak żyjemy i co robimy ma sens… Zapychamy nasze braki konsumpcją i posiadaniem.
W rzeczywistości większa cześć handlu bazuje na utraconym przez nas poczuciu sensu i próbie odnalezienia go w przedmiotach…
Co takiego wydarzyło się w twoim dzieciństwie, że przestałaś/przestałeś siebie słuchać?
Co takiego wydarza się w naszej kulturze, że nie wolno nam być takimi jakimi w prawdzie jesteśmy?
Co takiego dzieje się, że po tym jak zostajesz wytrenowany do braku padasz ofiarą handlu i reklam?
Czy jesteśmy aż tak ślepi i głusi?
Jeśli czujesz, że coś jest „nie halo” z tym wszystkim to spieszę ci powiedzieć, że masz rację.
Jest „nie halo” i to bardzo!
I czas o tym zacząć mówić odważnie i wyplątywać się z uwikłań jakie zgotował nam ten świat.
Czwarta torebka, siódme buty, dziesiąta sukienka, nowy zegarek, kolejny dom, basen, jacht, działka czy wakacje w tropikach nie nakarmią cię sensem.
Skąd wiem?
Bo też tam byłam.
A teraz spotykam na terapiach setki ludzi. Milionerów też.
Odwagi człowieku!
Nie jesteś ofiarą.
Jesteś kreatorem swojej rzeczywistości i kreujesz nawet jeśli o tym nie wiesz lub w to nie wierzysz…
Wczoraj w Strefa Bycia spotkaliśmy się aby razem pośpiewać…
Przyjechała moja nauczycielka z harmonium i bębnem, kolega z gitarą, zebrało się 30 osób.
Ludzie z różnych środowisk, złączeni w dźwięku własnych głosów…
Po to aby kruszyć bariery między ludźmi. Aby poczuć sens.
Pradawni uczyli nas o tym że sensem jest samo bycie…
Czaisz?
Bycie!
Nie działanie…
Nie zdobywanie, zarabianie, wspinanie po drabinach.
Dasz wiarę?
To takie proste…
A jak już odnajdziesz sens to zarabiaj dalej i buduj imperia.
Jedno drugiego nie wyklucza wcale.
No to pięknego poniedziałku Wam życzę i podumania nad tematem.