fbpx

Dusza

293392766_5140891005959298_7571626879986152131_n
Duszę tworzy subtelna matryca zbudowana z ogromu miłości i mądrości – światła.
Tak mówią o Duszy ci, którzy jej dotknęli, zobaczyli, poczuli…
Tak Duszę i jej jakości czuję i ja.
 
Kiedy Dusza schodzi na Ziemię wskakuje do formy, która wykształciła się od prymitywnego istnienia i nosi jego elementy w sobie.
 
Ludzkie ciała noszą w sobie wiele prymitywnych zapisów emocji i zachowań takich jak gniew, nienawiść, instynkt stadny, które rodzą się z bólu i lęku.
Ten lęk pochodzi z instynktu przetrwania a on sięga naszych prymitywnych prapoczątków…
Tak kochamy o sobie myśleć, że jesteśmy bardzo Sapiens, zaczytujemy się mądrymi książkami, katujmy siebie i dzieci w szkołach przez najpiękniejszy okres ich życia po to aby nadal zachowywać się w większości sytuacji prymitywnie, automatycznie i pierwotnie…
 
Każde spotkanie z przemocą i zachowaniami bazującymi na lęku (na oko 99,999% ziemskich zachowań) jest dla Duszy szokiem.
Kiedy przypominam sobie moje dziecięce postrzegania świata (a przychodzi tego coraz więcej wraz z pracą jaką wykonuję codziennie) to stwierdzam, że towarzyszyło mi głównie zdziwienie, przerażenie i szok właśnie…
 
To czas kiedy kręgosłup się usztywnia, kiedy skóra twardnieje, emocje – z racji ich niezmiernej intensywności – zamrażają się w polu tworząc całkiem gruby pancerz oddzielający nas od własnego źródła połączonego ze Źródłem (Bogiem, Energią Prapoczątku, Shakti, Ojcem lub Matką – tu pełna dowolność nazewnictwa – co komu pasuje).
 
Pracując wiele lat z ciałem i energią dostrzegam jak przebudzenie jest niczym innym jak przypominaniem sobie i powrotem do tych właśnie źródłowych ustawień – miłości, mądrości i światła…
Jedno to wiedzieć, że tak jest.
Można przeczytać setki książek i naprawdę pięknie opowiadać o sprawie…
A drugie to tam dotrzeć, dotknąć i poczuć.
 
I tak – kiedy wchodzimy na tę drogę dotarcia do swego źródła – „fabrycznych” ustawień własnej Duszy – nie ma innej drogi jak dotknięcie wszystkich części pancerza stworzonego przez ten prymitywny lęk naszych własnych ziemskich ciał. No musisz dotknąć żeby zdjąć – spróbuj zdjąć T-shirt bez dotykania go.
Dotknięcie to ich zobaczenie, poczucie, dopuszczenie do siebie i przepuszczenie przez siebie (stąd tyle chlipania, krzyczenia, drżenia ciała podczas uwalniania zastygłych emocji – potrzebujesz wychlipać co tam niewychlipane. Taka dynamika – po prostu. Nie masz co przepraszać jak na warsztacie zalejesz się łzami. Wszyscy tam byliśmy lub będziemy ;))
 
W gruncie rzeczy skuteczna rozwojowa praca świadomościowa do tego zawsze się sprowadza – do oczyszczenia siebie z „nie siebie”… Występuje na Ziemi pod setką marketingowych nazw, technik, szkół, poziomów i certyfikatów.
Wreszcie zrozumiałam, poczułam, że ten pancerz to taka moja „ochronka”, której już nie potrzebuję bo już jestem duża i ogarniam co do zasady większość spraw ziemskich całkiem dobrze.
Poczułam wtedy jak łatwo ją zdjąć – jak sweterek kiedy robi się za gorąco….
 
Od tego czasu rozbieram się z tych sweterków, bluzeczek, grubych gaci regularnie.
Aż do golasa.
Aż staję w „Jestem”.
I znikam….
Po to żeby po prostu być.
 
A potem znowu jakaś bluzeczka wpadnie, jakieś gacie odziewam i ruszam w świat. Bo końca tych przebieranek nie widzę jeszcze. Nie wiem czy on w ogóle jest.
Poza tym działania ziemskie czasem wymagają odzienia.
Póki co wystarcza mi wiedza i świadomość jak te gacie i sweterki rozpoznać a potem zdjąć.
Wystarcza możliwość rozpoznania, że znowu się naubierałam – zupełnie niepotrzebnie.
 
I w tym źródłowym zachwycie, zupełnie na golasa znowu się rozpuszczam po prostu w istnieniu…
 
Piękny ten ziemski taniec.
Coraz lżejszy i coraz mniej naubierany.
 
Tak sobie myślę, że dlatego też tak kocham chodzić na bosaka i na golasa. Bo to takie właśnie symboliczne zrzucanie pancerza jest.
 
Tyle na dziś przemyśleń pełniowych.
Niech nas nie opuszcza poczucie naszej najpiękniejszej, najsubtelniejsze prawdy o naszym Istnieniu.
 
Sat Nam
Share on facebook
Facebook
Share on google
Google+
Share on linkedin
LinkedIn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *