Ileż jest w nas gniewu…
Utkniętego głęboko, zakopanego w historii wielu pokoleń…
Gniewu na to go spotkało nas – nasze matki – babki – prababki…
Gniewu na męskie – że takie słabe i niezaradne…
Gniewu na nas same, że dałyśmy się wpuścić w maliny gnania po drabinach matrixa…
Na to, że zgubiłyśmy siebie na rzecz innych – bo tak nas uczono, że trzeba….
Ileż tego gniewu jest jeszcze w świecie…
Niewysłowione ilości tego gniewu płyną w pracy z kobietami. Przepływają przez nie oczyszczając ten świat.
Gniew z Mamy Ziemi na to jak ją zatruwamy…
Na brak szacunku do darów jakie nam niesie.
Na naszą pazerność i pychę…

Ileż tego gniewu jest w zamurowaniu, utknięta pod powłoką „grzecznej dziewczynki – tak nie wolno”….
Siedzi ten gniew głęboko, odbiera blask i soczystość, radość codzienną i moc.
Stoję w tych chwilach kiedy płynie przez Ciebie ten gniew, wpuszczam go do siebie, czuję każdą komórką. W ryku lwicy łączę się z Tobą kiedy z jądra matki Ziemi wydobywasz swój dźwięk.
I wtedy dzieje się cud.
Cud uzdrowienia.
Cud oczyszczenia.
Cud odrodzenia.
Dziękuję za prawo do bycia przy Tobie Kobieto kiedy się naradzasz jak Feniks z popiołów.
Naradzasz się dla każdej z nas – tych, które były tu przed nami i tych, które przyjdą po nas.
Dziękuję.
Taki tekst wpadł mi w oczy wczoraj:
UGAŚ OGIEŃ

Kiedy zaczynasz się gniewać, wróć do siebie i zaopiekuj się własnym gniewem.
Kiedy ktoś sprawi, że zaczniesz cierpieć, wróć i zajmij się swoim cierpieniem i gniewem. Nie rób nic. Ani nie mów niczego.
Cokolwiek zrobisz albo powiesz w stanie zagniewania, może wywołać dalsze szkody w Twojej relacji…
Większość z nas tego nie robi.
Nie chcemy wrócić do siebie.
Chcemy iść za drugą osobą, aby ją ukarać.
Jeśli Twój dom płonie, najpilniejszą rzeczą jest wrócić i próbować ugasić ogień, a nie biec za podpalaczem.
Jeśli pobiegniesz za kimś, kogo podejrzewasz, że podpalił Twój dom… dom spłonie, podczas gdy Ty będziesz go ścigał. To nie jest mądre.
Musisz wrócić i ugasić ogień.
Gdy jesteś zagniewany i dalej oddziałujesz albo kłócisz się z drugą osobą… I jeśli starasz się ją ukarać, postępujesz dokładnie jak ktoś, kto biegnie za podpalaczem, podczas gdy wszystko ginie w płomieniach.
Thich Nhat Hanh
ALCHEMIA ŚWIADOMOŚCI
Jeśli jesteś zagniewana – nie biegnij za podpalaczem. Ugaś ogień…
Czasem nawet nie widzisz, że płoniesz a pożogę siejesz wokół od lat.
Wiec najpierw poczuj swój ogień, przyjmij go a potem transformuj, oczyszczaj, nie pal świata….
Sat Nam